Historia Dworków

Pośród wielkiej ilości zabytków neoklasycyzmu rozrzuconych po całej Polsce warto zwrócić uwagę na typ budowli dworu. Nie są one bynajmniej czymś nowym, ich tradycja sięga nawet renesansu, ale właśnie neoklasycyzm był okresem wzmożonej budowy dworów. Ich malownicze, szeroko rozłożone bryły stoją zwykle w otoczeniu starych lip, kontrastując z ich ciemną zielenią swymi białymi ścianami.
Przeważnie są to budowle drewniane, stojące na pograniczu architektury monumentalnej, oficjalnej i architektury ludowej. Zwykle parterowe, nakryte wysokimi, łamanymi dachami, które, jeśli dawnych gontów nie zamieniono na nową blachę, stanowią w dużej mierze o pięknie i uroku budowli.
Niedaleko odbiegają od wiejskiej chaty, chcą jednak jak najbardziej udawać magnackie pałace. Stąd drewniane ściany pokryte są grubą warstwą tynku, czasem podzielone pozornym boniowaniem. Stąd elewacja frontowa musi koniecznie posiadać portyk kolumnowy.
Nieważne, że kolumny były drewniane i po latach padały ofiarą korników. Nieważne, że często pozbawione baz i kapiteli, w niczym nie przypominały klasycznych kolumn. Ważne było tylko to, aby zgodnie ze smakiem epoki nawet wiejską siedzibę upodobnić do starożytnej świątyni greckiej czy rzymskiej.
Budując dworki zwykłe przestrzegano pewnej interesującej zasady. Mianowicie, dwór ustawiano tak, aby fasada frontowa miała pełne słońce o godzinie jedenastej, a nie w samo południe. Ten dziwny zwyczaj orientowania staropolskich dworów na godzinę jedenastą był jak najbardziej podyktowany względami praktycznymi. Taki dwór miał zawsze oświetlone w ciągu dnia wszystkie boki. Gdyby natomiast fasada była dokładnie skierowana na południe, wówczas pokoje leżące po stronie północnej nigdy nie widziałyby słońca.
Wnętrza dworów mają zwykle typowy układ dwutraktowy z sienią na osi. Często można znaleźć wewnątrz drewniane parkiety o pięknych wzorach, kominki, malowidła ścienne, zabytkowe meble.
Wędrując po kraju, nie omijajcie dworków. Z każdym rokiem jest ich coraz mniej. Stare belki nie wytrzymują półtorawiekowego obciążenia, dachy zapadają się, ściany murszeją i być może ominiętego dworku nigdy już nie będziecie mieli okazji obejrzeć.